Zbyt rzadko zaglądam tutaj, wracam późno do domu, jestem zmęczona, brak weny do pisania. Ale systematycznie zaglądam do Was, tylko rzadko coś piszę.
Ostatnio wydziergałam taki szaliczek na zamówienie. Prezentuje zamawiająca :) . A "do przymiarki" przyszła specjalnie w sukni pstrokatej jak ten szalik.
Świetny... taki niecodzienny i zamotany :)
OdpowiedzUsuńWiosna w pełni :D
OdpowiedzUsuńStrasznie fajny szaliczek :) podobają mi się szaliczki z tej włóczki (?!) ale jakoś nie mam motywacji żeby sobie zafundować... ;)
OdpowiedzUsuńTo możemy sobie ręce podać. Ja też ostatnio bawię się tą włóczką, fajnie się robi, bo szybko. Jednak ja wolę przerabiać na szydełku, jest mi wygodniej. Nie widziałam w takiej ferii barw (mam dwukolorową)
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Dziękuję za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńTo jest włóczka Flamenco YarnArt, kolor nr 304 (mój aparat sam sobie kolorki wybiera). Włóczka prawie jak Frilly, chociaż ma inną kolorystykę.