W tym roku nie robiłam jajek cekinowych, ale ubiegłoroczne są śliczne :)
I kilka zawieszek, jeszcze przed usztywnieniem, nie pamiętam z jakiego pisemka wzorki.
Znów popełniłam ten sam błąd, co w kilku innych robótkach: użyłam cieniowanej nici w takim gęstym ściegu. No i efekt nieciekawy. Ale pruć nie będę :)
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, cieszę się że zaglądacie.
A poza tym wiosną już zapachniało!
Ohh, też bym nie pruła :P Najważniejsze, że wzór mimo wszystko widać :) Ładnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńNa żółtym widać idealnie, na tej drugiej faktycznie troszkę gorzej, ale pruć tez bym nie pruła
OdpowiedzUsuńTe jajeczka cekinowe bardzo ładne. Chyba trzeba się nad nimi napracować.
OdpowiedzUsuńPracy włożyłaś w te jaja ,ale są śliczne, a zawieszki ładny mają wzór , a to cieniowanie - troszkę inne , a tym samym ciekawsze pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńMnie się również podobają cieniowanki są inne od wszystkich i to jest fajne :) Cekinowe jaja to dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńjajeczka takie Sylwestrowe...ale rzeczywiście cudne...
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zawieszki :) Nietrudne a jakie efektowne :)
OdpowiedzUsuńWystarczy, że zawieszki dłużej potrzymasz w łudze, a melanż złagodnieje i motyw będzie bardziej widoczny.
OdpowiedzUsuńDzięki, za późno przeczytałam, usztywniłam wodą z cukrem (1:1). Ale może jeszcze spróbuję.
UsuńTak mi się wydawało, że ługa chyba trochę łagodzi kolory.